Lato w pełni. I chyba właśnie dlatego dopadła mnie straszna choroba... " Przetworzyca". Przerabiam ogromne ilości owoców na wszystko co się da- dżemy, soki, konfitury, marynaty.
I to niestety w ilościach niemal hurtowych, bo najzwyczajniej nie mogę się powstrzymać.
Jeden pożytek będzie z tej mojej "pasji". W zimie będę się delektować zapachem lata. A no i oszczędze trochę na żywności ... będę się żywiła dżemami!!!
13 komentarzy:
Wyglądaja mniamuśnie :)
łaaaaał czereśnie :O
na ich widok mam spazme..uwielbiam :)
To zapraszam Jola na dżemiki
A jak cudnie oprawione :)
mniam mniam, aleś mi smaka narobiła.... chyba bedziesz mieć włamanie ;
a włamuj się kochana :) Byle często!!!!!!!!!!
hehehe to ja z Aga sie wlamuje :D a gdzie scrapowe etykiety?? :*
oj pychotki,sama mam też małe zapasiki dzemików zrobione:)
no kochana dżemiki, aż slinka cieknie ale gdzie jakieś nowości scrapowe ???
Kochana kurz widzę...gdzie nowe prace?? :*
Hej, czyżby przygniotły Cię Twoje przetwory-potwory!!! Gdzie jesteś!! Jednak gdy ponurą zimą braknie mi letniego słońca - przyłączę się do dziewczyn i wproszę na domowe pyszności...
Przygniotły, ale nie przetwory tylko masa obowiązków! Ruszam z kółkiem scrapbookingowym w mojej szkole, musze programy na zajęcia indywidualne przygotowac, no i normalnie na lekcje sie przygotowac. Że nie wspomne o obowiązkach matki, żony, kochanki , sprzataczki, księgowej i tak dalej.....
Padam na pysk dziewczyny!!!!!!! Niech już się skończy ten wrzesień!!!! Błagam!!!!
Prześlij komentarz